Trochę odświeżyłem rower przed letnim sezonem. Najważniejsza zmiana to nowe koła - obręcze Alexrims Ace18 na piastach Novatec, poza tym siodełko ,chwyty i trochę innych drobiazgów :)
Pierwsza jazda po zmianach w rowerze trafiła mi się w bardzo wietrzny dzień(oczywiście wiatr wirował między pagórkami w każdą stronę, byle nie w moje plecy:P), zaliczyłem podjazd do Turzy(od strony Rzep.), później Staszkówka, Ciężkowice i do domu.
Marzec to praktycznie stracony miesiąc, znowu dużo zmian i mało czasu na rower...a pogoda dopisywała :x
W końcu jakieś górki na trasie i jazda rowerem od razu sprawia dużo więcej frajdy. W skrócie, pojechałem wojewódzką do Lubaszowej i tam odbiłem na Jodłówkę, później przez hopkę w kierunku Rzepiennika i drogą wiodąca szczytami do Golanki, i do domu. Na górze słońce mocno grzało i było ciepło jak na wiosnę, na dole trochę chłodniej. Udało mi się nawet znaleźć parę zaśnieżonych miejsc, schowanych przed słońcem. Poza tym, przez swoją ślepotę wpadłem w śnieg na drodze, który ukrył się w cieniu. Akurat jechałem wtedy ok. 50 km/h więc dosyć mocno mnie rzucało przez te 10 m śnieżnej koleiny, więcej śniegu na drodze już nie spotkałem.
Trasa podobna do tej styczniowej, tym razem padło na Korzenną. Wiatr głównie przedni i boczny. Prawa stopa coś nie chciała ze mną współpracować, więc nie było tak przyjemnie jak zwykle. Mam nadzieje, że do wiosny się z nią uporam.
Pierwsza w tym roku przejażdżka. Nie licząc wiatru, pogoda dopisała. Trasę wybrałem w miarę płaską, bo ponad miesiąc nie jeździłem na rowerze. Miałem jechać do Stróż, ale Krużlowa była ciekawszą opcją i przed Stróżami skręciłem w prawo. Przez wiatr jechałem trochę dłużej niż zakładałem i powrót już był bez słońca, a ostatnie kilometry z oświetleniem, bo zrobiło się dosyć ciemno.
Sezon 2014 dobiegł końca, więc czas na małe podsumowanie. Brak zimy sprawił, że już od stycznia można było poszaleć na rowerze, więc po pierwszych 3 miesiącach wydawało mi się, że to będzie mega rekordowy rok. Tak się niestety nie stało. Zmiana pracy w maju sprawiła, że na jazdę na rowerze miałem dużo mniej czasu. Za to w porównaniu z poprzednim rokiem zdecydowanie poprawiłem liczbę km przypadającą na jedną wycieczkę. Mimo że w tym roku przejechałem mniej kilometrów niż w 2013 to sezon był dużo bardziej udany. Wyjazdy były dłuższe i ciekawsze, już w marcu odbyłem pierwszą ponad 100 km wycieczkę.
Przez brak czasu parę planów nie wypaliło. Między innymi trasa do źródeł Biały Tarnowskiej, czyli na najwyższy szczyt Beskidu Niskiego - Lackową z powrotem przez Krynicę. Mam nadzieje, że w 2015 uda mi się tam pojechać :)
Trochę statystyk:
Dystans: 3742,43 km Najdłuższa wycieczka: 124,07 km Średnia prędkość: 25,28 km/h Prędkość maks.: 67,50 km/h Podjazdy: 35 011 m
A na koniec panorama Pogórza, gdzie spędziłem wiekszość czasu na rowerze w 2014 roku.