Dzisiaj rano było niby -6 stopni, ale kompletny brak wiatru sprawił, że tak bardzo tego mrozu nie odczuwałem. Szczerze to wolę taką pogodę niż +1 i mocny zimny wiatr. Na trasie spokojnie, dzisiaj wyjątkowo nikt nie wpychał się na "trzeciego".
W drodze powrotnej odwiedziłem bibliotekę. Rozrywka na kilka długich wieczorów zapewniona.
Rano trochę pojeździłem po uliczkach Ciężkowic,tych z widokiem na pagórki Jamnej i okolic. Szkoda, że zapomniałem zrobić parę zdjęć. Reszta kilometrów to codzienny standard. W drodze powrotnej solidnie wiało z przodu.