Upał skutecznie powstrzymywał mnie od jazdy na rowerze aż do godziny 18:30. Mimo późnego wieczora(32 stopnie), asfalt nadal kleił mi się do opon... Nie było tego zbyt dużo, ale wkurzało i tak.
Wybrałem się w kierunku Bobowej, na trasie były 3 odcinki odcięte od promieni słonecznych, na których panował przyjemny chłód. Ogólnie jechało się dobrze i wysoka temperatura zbytnio nie przeszkadzała.
Na zdjęciach jeden z ostatnich(jak nie ostatni) przejezdny, drewniany most na rzece Biała. Nie jest w super stanie, parę desek mocno wystaje. Współczuję pieszym którzy pokonują go w nocy. Zapomniałbym napisać, most znajduje się na granicy Pławnej i Bruśnika.
Trasa przez Lubaszową, Jodłówkę Tuchowską poprowadziła mnie w okolice Brzanki, gdzie odbiłem w prawo i dobre kilka kilometrów jechałem szczytami pobliskich wzniesień. Na koniec kilka zjazdów i podjazdów ....zakończone długim stromym zjazdem do Rzepiennika M. Pobiłem na nim mój rekord prędkości: 59,60 km/h.
Wycieczka do Ryglic. Na mapie trasa wyglądała na dosyć płaską, a było trochę inaczej. Dużo krótkich podjazdów i zjazdów, niektóre bardzo strome. Całkiem przyjemna i interesująca trasa z widokami na Pasmo Brzanki, a Ryglice to ładne, małe miasteczko.